
Ahoj !
Na wieść o pojawieniu się modelu polskiego niszczyciela ORP Wicher w nowym wydaniu nie zastanawiałem się długo, kiedy podejmę składania tego okrętu. Decyzja była tym bardziej przemyślana, bowiem zdążyłem zbadać merytorykę oraz zapoznać się z historią jednostki przed rozpoczęciem budowy ORP Wicher wydanego już wcześniej przez wydawnictwo Answer.
Na szczęście postęp prac zatrzymał się w połowie wykonania szkieletu kadłuba, co pozwoliło uniknąć zaawansowanego rozgrzebania się w częściach „Answerowskiego” modelu, który na tle nowego wydania wypada … bardzo ubogo. Ale o tym powstanie osobny artykuł, w którym pozwolę na porównanie obydwóch modeli w dziale Recenzje modeli PMW. Z głównych i najważniejszych różnic, o których warto wspomnieć już tutaj (!) jest możliwość wyboru wersji wyposażenia i zmian w okręcie dokonanych w odstępach między 1934 r. a 1939 r. Według bibliografii historycznej, okręt przeszedł kilka ważnych modernizacji, a projekt modelu pozwala wybrać którą wersję modelu chcemy wybrać. Ja wybrałem wersję podczas służby w 1939 r., a lista zmian i modyfikacji będzie na bieżąco uzupełniana poniżej. Instrukcja obsługi – ta napisana, jak i rysunkowa jest uboga w dokładny opis jakie dokładnie zmiany i które części potrzebne są do danej wersji modelu – tę kwestię też poruszę w trakcie budowy okrętu. Jeśli chodzi natomiast o detalizację i instrukcję obsługi jest ona bardzo obszerna, co stawia model w kręgu średnio-zaawansowanych do budowy. O wszystkich komplikacjach jak i zaletach również napiszę w trakcie budowy. Zapraszam do brania udziału w dyskusji, komentowaniu oraz pomocy w budowie tego modelu, a na pewno chętnie z takiej skorzystam !
Zmiany i dodatki:
- Detalizacja uzbrojenia, m.in przez toczone metalowe lufy
- Wykonanie imitacji bulajów burtowych i w nadbudówkach
- Wykonanie poręczy w nadbudówkach, które w opracowaniu są nadrukowane.
PORADA !! Aby obejrzeć zdjęcie w pełnej rozdzielczości wystarczy kliknąć prawym przyciskiem myszy i wybrać opcję POKAŻ.
Dziennik stoczniowy – wpis 11-sty-2020 r. (dzień 1)
Przygotowanie wręg i szkielet części nawodnej. Tradycyjnie przed rozpoczęciem budowy – nie tylko szkieletu, ale i innych komponentów będących wyposażeniem poszycia i burt, zostały szczegółowo przeanalizowane rysunki montażowe oraz przestudiowany opis budowy modelu. Nie jednokrotnie pozwoliło to uniknąć pewnych powtarzalnych błędów, popełnianych przez niektórych modelarzy. Podobnie jak w większości modeli, które zostały przeze mnie wykonane do podklejenia wręg użyłem zwykłej szarej tektury o grubości 1 mm. Korzystając z chwili, przed naklejeniem wręg na tekturę, skorzystałem z cyfrowej suwmiarki, której wynikiem pomiaru grubości tektury był zakres 0,96 – 0,98 mm. Co oznacza to w praktyce ? Właściwie nic, oprócz stwierdzenia, że szarą tekturę nazywać powinno się przysłowiowo szarą tekturą, a jej grubość jest zbliżona do 1 mm. Do łączenia pasków wręg i samej tektury użyłem w tym wypadku kleju butapren Pronikol OBT III firmy Chempak w zielono-żółtej tubce. Sam proces naklejania wręg i używania tektury został naprawdę szczegółowo opisany w jednym z artykułów tutaj.

Do wycinania wręg, które odczekały w domowej prasie, tradycyjnie złożonej ze stosu książek i desek regałowych całe 24h, użyłem sprawdzonego nożyka segmentowego do tapet firmy OLFA z ostrzami ASBB-10. Jest to doskonale sprawdzone ostrze, które wyśmienicie radzi sobie z twardością szarej tektury o grubości 1 mm, jak i tej 2 mm na której podklejona została wodnica wedle instrukcji autora projektu.

W porównaniu do poprzednich modeli okrętów, które rozpoczynałem od budowy szkieletu, w tym projekcie autor zaprojektował dodatkowe wycięcia we wręgach, które pasują do wcięć w szkielecie pokładu i wodnicy zachowując tym samym równomierne i symetryczne rozłożenie wszystkich elementów szkieletu względem siebie. Oprócz zapewnieniu modelarza o zachowaniu osi symetrii, przyznam, że takie rozwiązanie wygląda efektownie, a szkielet pasuje bez żadnych zastrzeżeń. Żadna wręga nie wystaje poza obrys wodnicy i pokładu.

Pasy pokładów zostały zwężone o około 2-3 mm z każdej strony. Ma to na celu zostawienie pod oklejką pokładów pustej przestrzeni, w której znajdą się wbite nie głęboko słupki relingu pokładowego. Oprócz modyfikacji szkieletu pokładów, zostały zwężone wręgi o grubość 1 mm, których krawędzie będą opierały podposzycie tekturowe.

Michale, wstaw zdjęcia tego co zrobiłeś sam się zastanawiam nad tym wydaniem Wichra.
Czy zakończenie budowy nastąpiło ze względu na problemy spowodowane złym zaprojektowaniem modelu ?
Ja właśnie próbuję w tym samym modelu ułożyć poszycia w części dziobowej i za „chiny ludowe” ni jak nie chce się poddać 🙁
Cześć. Zakończenie budowy nastąpiło ze względu na uszkodzenie chemią poszycia części podwodnej (lakier się złuszczył, być może za szybko był nałożony lub za dużo warstw. Natomiast poszycie skleiłem w całości. Jest dobrze spasowane, aczkolwiek musiałem wykonać 6 nacięć w miejscu w którym przykleja się wzmocnienie poszycia dziobu pod kotwicą w innym wypadku nie chciało się „zgrać”. Postaram się umieścić kilka zdjęć, które się zachowały oraz obecny stan kadłuba. Drugim powodem był fakt, że stałem się posiadaczem zeszytu z WAK projektu Grzegorza Nowaka i waloryzacją MD. Więc Wicher będzie sklejany już z innego wydawnictwa.